czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział 1

 Czytasz??=Komentujesz!!

Wszystko zaczynam od nowa. Właśnie jadę z moimi rodzicami do naszego nowego domu w Bradford. Mam nadzieję, że tam znajdę przyjaciół. Przedtem mieszkaliśmy w Londynie, ale tam poznałam takiego chłopaka, który brał i chyba nadal bierze koke. Nie chciałam się z nim widywać, bo bałam się, że mnie też w to wciągnie. Tam każdy uważał mnie za dziwną. Na szczęście tu mnie nikt nie zna i mam szanse spotkać kogoś fajnego, normalnego.
Właśnie dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z auta i zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Spojrzałam się na dom, był ogromny.
-Jak się podoba córeczko?-zapytał się tata.
-Jest cudowny!!-przytuliłam go.
-Poczekaj aż wejdziesz do środka.-powiedziała mama i poklepał mnie po plecach.
Tata wyją walizki i dał mi klucze do drzwi. Podbiegłam do drzwi frontowych i włożyłam klucz w zamek, przekręciłam i nacisnęłam klamkę. Po chwili dołączyli do mnie rodzice i razem weszliśmy do środka. Cały dom był w starym stylu, takim jaki lubię. Zaczęłam iść w stronę schodów. Weszłam na pierwszy stopień i coś zaskrzypiało. -To pewnie te stare schody.-pomyślałam. 

Weszłam wyżej aż na samą górę. Jedne z drzwi były uchylone. Otworzyłam je szerzej i to był mój nowy pokuj. Był piękny.  Znajdowało się tu łóżko. Obok łóżka stała szawka nocna, szafa i komoda.....oraz biurko. Zeszłam na dół po moje rzeczy. Wyszłam przed dom i z wozu dostawczego wzięłam moje pudła, których było sporo. Zanisłam pierwszy karton i nie chciało mi się już nigdzie iść. Postanowiłam poprosić tate o pomoc w noszenu kartonów.
-Tatusiu pomożesz mi zanieść pudła do mojego pokoju?-zapytałam się słodkim głosem.
On nic nie odpowiedział tylko pokiwał głową na zrozumiał.
~*~

Szybko się uwinęliśmy. Razem było o wiele raźniej. Teraz stałam w pokoju, a w nim było bardzo dużo kartonów. Troche mi to zajmie zanim to wszystko poukładam. Zaczełam od ubrań. Wszystko staranie układałam w szafie. Po kilku godzinach sprzątania nadal było dużo do ogarnięcia. Nie chciało mi się dzisiaj już nic robić. Zeszłam na dół obejrzeć reszte domu, bo jeszcze nie zdążyłam zobaczyć. Weszłam do salonu, a w nim siedzieli moi rodzice i jakaś starsza pani.
-O jesteś. Właśnie pospisujemy umowę kupna domu.-powiedziała mama. Była szczęśliwa z tego powodu.
-A i muszę państwu coś jeszcze powiedzieć.-zaczęła staruszka.
-W tym domu zostały popełnione dwa samobójstwa i jedno morderstwo.-skończyła.
Ja się nie przestraszyłam, ale moi rodzice wyglądali jakby chcieli odwołać kupno domu.
-Mi to nie przeszkadza.-powiedziałam, a moi rodzice spojrzeli się ze zdziwieniem.
-Dobrze, czyli wszystko jest w porządku. Dziękujemy.-tata podał rękę starszej kobiecie.
Wiedziałam, że się zgodzą. Jestem ich oczkiem w głowie. Zrobią dla mnie wszystko. Pożegnaliśmy się z kobietą. Tata odprowadził ja do drzwi. 


 Ciąg dalszy nastąpi...
___________________________________________________
Witajcie :)  Oto pierwszy rozdział. Przepraszam, że tyle czekaliście, ale nie miałam zbyt czasu. Wiecie poprawy w szkole. Mam nadzieje, że się podoba.

Przepraszam za błędy.







1 komentarz:

  1. Super:)
    Jakbyś tylko poprawiła ten "pokuj" z "ó zamkniętym, a tak to świetny rozdział:)

    Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń