poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział 5

Pani zaczęła sprawdzać listę. Kiedy wyczytała mnie powiedziałam tylko "jestem". Zaraz spojrzała na mnie. Jej wzrok, gdyby mógł zabiłby mnie.
-Młoda damo. Na moich lekcjach nowe osoby wstają i mówią "jestem proszę pani".
Przewróciłam oczami. Wyczytała mnie ponownie. Wstałam i powiedziałam zwykłe "jestem". Znów powrócił jej ten wzrok. Ona nie ma dosyć? Zayn obok mnie się śmiał. Nie dziwię się mu. Na jego miejscu też bym się śmiała.
-Dobrze, czyli nieobecna.-wymamrotałam
-Jestem proszę pani.-wyrecytowałam jej jak na kazaniu.
Sprawdzała dalej. Niech nie myśli, że jej odpuściłam. Nie chciałam po prostu mieć nieobecności. Popieram Clarę, można się z nią kłócić. 

Dzwonek. Jak dobrze. No prawię. Siedziałam z Zayn'em. Cały czas się na mnie patrzył. A raz położył mi dłoń na moim udzie, ale zaraz ją strzepnęłam. Jest ciepło jak na listopad. Mogliśmy wyjść na dwór na przerwę. Usiadłam przy stoliku. Podniosłam głowę i dostrzegłam Zayn'a kilka stolików dalej. Palił papierosa.
To można palić? W szkole? Przyszła Sophie i usiadła po turecku obok mnie.
-Można palić?-palnęłam.
-Można, tylko poza szkołą. A co palisz?-uniosła zabawnie brwi.
-Nie.-poprawiłam się na siedzeniu.
-Patrz tam.-wskazała na  Zayna. Przyglądał mi się. Zamrugałam uwodzicielsko, a on przegryzł dolną wargę.
-Kręcisz z Malikiem?-zapytała Clara, która ni stąd ni z owąt się pojawiła.
-Nie.-szybko zaprotestowałam.
-Tak, jasne.-zrobiła głupią minę.
-No chyba ty.-zachichotałyśmy.
-A podoba ci się?-zapytała Sophie.
-No, niezły jest. Przystojny, słodki, ale nie w moim guście.-przyznałam.
Dzwonek. Kolejne głupie lekcję.

Jestem w domu i próbuje odrobić lekcję. Główkuje nad matematyką i złapałam się za miejsce, gdzie trzymał mnie Zayn. Wtedy w szkole poczułam takie dziwne uczucie w podbrzuszu. Odrobiłam lekcję jakimś dziwnym trafem. Zeszłam na dół do kuchni.
-Zaraz przywiozą pizze.-oznajmiła mama.
Uśmiechnęłam się. Poszłam do salonu. Rozłożyłam się na sofie i zaczęłam oglądać telewizję. Skakałam po kanałach. Nic ciekawego. Nagle zatrzymałam się na wiadomościach. Mówili o jakimś nie wyjaśnionym zdarzeniu.
Dziewczyna w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła kilka dni temu. Wczoraj w nocy odnaleziono jej ciało. Dziewczyna prawdopodobnie została brutalnie zgwałcona, a jej ciało zostało zmasakrowane. Znaleziono ją w lesie nie daleko 'starego' domu.
I tak dalej. Powiedzieli, że znaleźli ją niedaleko mojego domu.
-Skarbie, pizza.-zawołała mnie mama.

Pobiegłam tam i od razu zjadłam pierwszy kawałek.
-Nie jedz dużo, bo jeszcze na zajęcia.-przypomniała mi.-Zawiozę cię.
Pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam. Poszłam na górę. Muszę zebrać rzeczy na zajęcia. Wzięłam torbę i zaczęłam wrzucać wszystko. Zeszłam pospiesznie na dół. Mam jeszcze pół godziny. No pięknie. Wyszłam na dwór i wsiadłam do samochodu. Mama przyszła chwilę później. Wsiadła i ruszyłyśmy.
Dojechałyśmy, a ja w pośpiechu wysiadłam i kierowałam się do szatni. Muszę się przebrać. W końcu mogłam iść na salę, która była wielka. Już było parę osób. Myślałam, że będę sama. Weszłam niepewnie. Wszyscy spojrzeli na mnie. Czułam się dziwnie, ale za chwilę przyszła nauczycielka. To znaczy, tak myślę. Poza tym, że mnie przedstawiła, to jeszcze był dość fajny chłopak. O ile mi wiadomo miał na imię Liam. Zaczęłam się rozgrzewać. Spojrzałam na resztę. Ten cały Liam tańczył, ale tak, że szczęka mi do samej ziemi siegała. Tańczył niesamowicie. Podszedł do mnie, a ja odwruciłam wzrok.
-Cześć. Jestem Liam.-przedstawił się z wielkim uśmiechem.
-Diana.-również się uśmiechnęłam.
Poszedł na środek. Pani powiedziała, że teraz każdy zaprezentuje o co umie. Liam dawał radę. Jest niezły. W końcu przyszła pora na mnie. Stanęłam na środek. Muzyka zaczęła grać, a ja poruszałam się w rytm.
Skończyła. Usiadłam na ławce i napiłam się wody.
-Jesteś świetna. Pierwsza lekcja, a ty już jesteś gwiazdą-powiedział uśmiechnięty Liam. Zarumieniłam się. Czekaj? Czy on zawsze się tak szczerzy?
Zajęcia się skończyły. Przebrałam się. Wzięłam do ręki mój telefon. Nowa wiadomość. Nacisnęłam małą kopertkę.
Nieznany numer:Zostaw otwarte okno na noc ;)
Zignorowałam to. Ktoś jaja sobie robi.




                                 Przepraszam za błędy.
                             Przeczytałaś?=Skomentuj!

1 komentarz: