niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 7

Przeczytałaś/łeś?=Skomentuj!

Obudził mnie budzik. O boże... Nie chce mi się wstawać. Zayna nie było. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Zaczęłam w niej grzebać. Wyciągnęłam byle jakie ubrania. Poszłam do łazienki i ubrałam się w to. Włosy związałam w kucyk i zrobiłam lekki makijaż. Wróciłam do  sypialni, wzięłam plecak i zeszłam na dół. Nie chce mi się jeść. Zebrałam się i wyszłam. Znów jadę na rowerze.
Zaczyna się horror. Lekcja matematyki. Pani się spóźniała. To nie w jej guście. Przyszła jakaś baba.
-Moi drodzy. Pani od matematyki nie będzie do końca tygodnia. Będziecie mieć zastępstwa.
Clara powiedziała, że to dyrektorka. Od razu spoważniałam. Poszła, a ja nie wiem co teraz robić. Dziewczyna złapała mnie za rękę i prowadziła na dwór. Usadziła mnie na ławce, a sama usiadła koło mnie.
-Co cię łączy z Malikiem?-zapytała.
-Nic?-odpowiedziałam pytaniem.
-Nie okłamuj mnie. Cała szkoła wie już.
-O czym ty gadasz?
-Wszyscy wiedzą, że Zayn  do ciebie zarywa.
-Ale on mnie nie obchodzi? Nie mam zamiaru się z nim zadawać.
Spojrzała na mnie takim dziwnym wzrokiem. Zaczynam się jej bać. Naprzeciwko nas usiadł Zayn z Harrym i paroma innymi idiotami. Patrzył na mnie. Wstałam i podeszłam do niego.
-Czego się gapisz?-syknęłam.
Wiem, dziwnie się zachowuje. Jeszcze parę godzin temu cieszyłam się, że do mnie przyszedł, a teraz jestem wkurzona. Ale muszę mu pokazać, że mi na nim nie zależy.
-Skarbie...-wstał.
-Nie mów tak do mnie.
Złapał mnie za dłoń, ale zaraz się wyrwałam. Teraz jeszcze nazywa mnie "skarbie"?
-Kochanie...
-Za dużo masz zębów "kochanie"?
Usłyszałam za plecami mulata śmiech. Jestem górą! Juchu!
-Trzymaj się ode mnie z daleka.
Wróciłam się do Clary. Usiadłam i zaczęłam gadać z nią o byle czym. Kontem oka zobaczyłam blondynę siadającą Zayn'owi na kolana.
-Ej Clara. Zayn ma dziewczynę?-spojrzałam się na nich.
Dziewczyna namiętnie pocałowała chłopaka w usta.
-To jest Perrie. Oficjalna i prywatna dziwka Malika, ale to, że ma chłopaka nie przeszkadza jej się puszczać na boki.-zaśmiała się.
-A on wie o tym, że go zdradza?-dopytywałam.
-Jasne, że wie. Ona się puszcza, więc i Zayn  też ją zdradza.-wzruszyła ramionami.
Co za szmata. Ja bym tak nie potrafiła. Zadzwonił dzwonek i weszłyśmy do szkoły. Pogadałyśmy jeszcze z Sophie, ale musiałyśmy iść na lekcję. Na moje nieszczęście Zayn cały czas się na mnie patrzył.
Wróciłam do domu. Muszę się zbierać na zajęcia. Jakoś nie widziałam w szkole Liama. A podobno chodzi do naszej szkoły. No trudno. Spakowałam do torby ubrania na zmianę. Teraz kolej taty mnie zawieść. Nie mam zamiaru jeździć na rowerze. Jest za daleko.
Dojechaliśmy, a ja wysiadłam. Już wiedziałam co robić. Weszłam pewnie na salę po przebraniu się. Wszyscy na mnie patrzyli, ale co tam. Mam to gdzieś. Każdy rozgrzewał się indywidualnie. Nadal nie było widać Liama. Nagle wpadł zdyszany na salę i podszedł do mnie. Przywitał się za mną buziakiem w policzek. Uuu! Romantyk!
-Pani nie ma?-zapytał.

-Jeszcze nie.-uśmiechnęłam się.
-Jesteś słodka.-posłał mi buziaka.
-Oooo! Słodki to ty jesteś.
-Bo się zaczerwienie.
Zaśmialiśmy się równocześnie. W tym momencie przyszła nauczycielka. Stanęliśmy wszyscy w równej linii przed nią.
-Moi drodzy. Chciałabym powiedzieć, że jedno z was może pojechać do Nowego Jorku. Wybiorę tylko jedną osobę. Przez kolejny tydzień będę patrzyła na to czy się nie spóźnia, co umie.
Przełknęłam powoli ślinę. Już mogę śmiało powiedzieć, że nie mam o czym marzyć. Nagle za oknem zauważyłam...



_____________________________________________________
Hejo :) Jak tam leci wam czas? Chciałabym wam powiedzieć, że wcześniej zapomniałam napisać, że jest nowy bohater: Liaś. Chciałabym też wiedzieć co myślicie o tym rozdziale i o całym blogu. Warto pisać?

1 komentarz:

  1. ╔═╗
    ║═╬╦╦═╦═╦═╗
    ╠═║║║╬║╩╣╔║
    ╚═╩═╣╔╩═╩╝

    OdpowiedzUsuń